Niszczeją domy
Państwo Jarosław i Lilla Peszko łączą zalewanie ich działki ze szkodami, powstałymi w ich domu. Opuszczone posadzki, liczne pęknięcia na ścianach i suficie, wszechobecna wilgoć – to wizerunek ich stosunkowo nowego domu. Przyczyny upatrują wraz z początkiem zalewania drogi, biegnącej do ich posesji jak również samej działki, na której dom jest posadowiony. Jak zapewniają nas inni mieszkańcy, państwo Peszko nie są odosobnionym przypadkiem.
Pęknięcia w domu Państwa Peszko.
Woda z prywatnej posesji
Sprawa jest wielowątkowa, ponieważ droga jest własnością gminy, a zalewana jest z kolei wodami, spływającymi z działki prywatnej. Właściciele wspomnianej działki twierdzą, że problemy z zaleganiem wody zaczęły się z licznymi pracami – m.in. prowadzenia nitki kanalizacyjnej czy gazu. Jak mówią nam Wiesława i Eugeniusz Czajkowscy, właściciele działki, zalewającej drogę gminną jeszcze jakiś czas temu były tutaj możliwe uprawy, a sami nie mieli kłopotu w znalezieniu nabywców wydzielonych na działki gruntów. Tłumaczą, że woda zaczęła się gromadzić po prowadzonych pracach – kanalizacja czy ostatnio połączenie gazowe.
Tak zalewana jest posesja w Posadzie przy ulicy Witkiewicza.
To nie tak, że wiedzieliśmy, gdzie się budujemy
Lidia Szymaniak, jedna z mieszkanek felernej części Posady zdaje sobie sprawę, jak są postrzegani przez osoby postronne, ale nie godzi się z cedowaniem winy na właścicielach domów i działek przy ulicy Witkiewicza. Argumentuje: w latach wcześniejszych problem nie występował, dowodem na to jest powstający kolejny dom w naszym sąsiedztwie.
Państwo Czajkowscy – właściciele działki, która zalewa drogę gminną twierdzą, że przed pracami ziemnymi problem nie miał miejsca.
Wójt: nie możemy ingerować w prywatną wartość, nie mogę złamać prawa
Mieszkańcy udali się do urzędu gminy w Kazimierzu Biskupim z prośbą o interwencję w tej patowej dla nich sytuacji. Nie udało się tam jednak wypracować skutecznego rozwiązania, satysfakcjonującego mieszkańców Posady. Wójt Jan Sikorski zapewnia, że wszelkie działania gminy w tym aspekcie muszą być zgodne z prawem.
O stanowisko w tej sprawie poprosiliśmy wójta gminy Kazimierz Biskupi Jana Sikorskiego. Włodarz podkreśla, że gmina robi co w jej mocy, aby mieszkańcom pomóc, nie może jednak interweniować w prywatny grunt.
-Rozlewisko w obszarze ulicy Witkiewicza w miejscowości Posada powstało na gruntach prywatnych w naturalnym zagłębieniu terenu. Gromadzące się w tym miejscu (na polu) wody opadowe i roztopowe utworzyły na działce prywatnej duże rozlewisko, które w chwili obecnej podmywa drogę gminną o nawierzchni tłuczniowej oraz zalewa sąsiednie nieruchomości. – mówi nam wójt Jan Sikorski.
Wójt Jan Sikorski tłumaczy, że nie może interweniować w prywatnej posesji.
-Z posiadanych informacji wynika, że w latach ubiegłych w/w teren w okresach mokrych był sukcesywnie zalewany. Obecnie w rozpatrywanym obszarze powstało osiedle mieszkaniowe na gruntach właściciela rozlewiska a gmina Kazimierz Biskupi utwardziła odcinek drogi gminnej tłuczniem kamiennym i do chwili obecnej remontuje i utrzymuje w/w drogę. – dodaje.
{{child.comment_content}}
{{comment.comment_author}}, {{comment.comment_date}}
{{comment.meta.likes}}
{{comment.meta.downvotes}}
{{comment.comment_content}}